Autor nieznany

Na polanie dogasa ognisko,
W ciemnym lesie złociste lśnią skry,
Księżyc zaszedł, poranek już blisko,
A ty śnisz tęczowe sny.

    Tańczą złote odblaski płomieni,
    Co tak jasno dziś złocą twą twarz.
    Snują ci się przecudne marzenia,
    Komendancie, wodzu nasz.

Nikt ci nie dał złocistych odznaczeń,
Taki szary i prosty masz strój.
Lecz bez szarż, bez złoceń, odznaczeń,
Tyś nam wodzem w życia znój.

    Będą kiedyś te skry w żar wklęte,
    Co tak jasno dziś złocą twą twarz,
    Opowiadać o tobie legendę,
    Komendancie, wodzu nasz.
a E
E a
a d
E a

d a
d a E
a d
E a

Historia pieśni

Piosenka poświęcona Komendantowi Józefowi Piłsudskiemu. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych śpiewano ją nader często niby to na cześć drużynowego, a naprawdę aby oddać hołd marszałkowi, którego imię miało być wymazane z historii.